Pomimo tego, że przy odnawianiu mebli często używam różnych farb to jednak jestem wielką fanką tradycyjnej renowacji drewna.
Czytaj dalej »
Przywrócenia mebla lub innego drewnianego przedmiotu do stanu pierwotnego daje mnóstwo satysfakcji.
Kiedy kupiłam tą drewnianą skrzynię zegarową wiedziałam od początku, że będę chciała ją odnowić tradycyjną metodą.
Na warsztatach w "Galerii Stara Praga - Starych Mebli Czar" w Warszawie nauczyłam się podstaw politurowania dlatego postanowiłam tą właśnie metodą odnowić skrzynię. Jeśli ktoś interesuje się pracą z drewnem to z całego serca polecam to miejsce. Spotkacie tam bardzo miłych i pomocnych ludzi, którzy chętnie dzielą się swoją wiedzą.
Skrzynia, o której dzisiaj piszę była w bardzo kiepskim stanie. Miała liczne pęknięcia i była "pomazana" jakąś bejcą.
Mnóstwo czasu zajęło mi oczyszczenie starych powłok. Szczególnie uciążliwe było czyszczenie dekoracyjnych kwiatów, które miały liczne zagłębienia. Wszystko niestety musiałam wyczyścić ręcznie wełną stalową i papierem ściernym. Zajęło mi to kilka godzin.
Po oczyszczeniu starej powłoki ukazał się bardzo ładny rysunek drewna. Okazało się także, że skrzynia złożona jest z rożnych rodzajów drewna. Do jej wykonania wykorzystano drewno sosnowe i brzozowe. Widoczną część skrzyni pokryto orzechowym fornirem. Po oczyszczeniu, niektóre części skrzyni zaczęły się od siebie znacznie różnić.
Skrzynia wymagała wielu napraw stolarskich. Pęknięcie drzwi musiałam dodatkowo skręcić śrubą. Drewno było bardzo naprężone i sam klej mógłby po prostu puścić w tym miejscu. Sklejenia wymagały także inne części skrzyni.
Po sklejeniu zaszpachlowałam widoczne ubytki i jeszcze raz wyczyściłam wszystko drobnym papierem ściernym.
Drewno pokryłam olejem wazelinowym. Później podbarwiłam bejcą miejsca gdzie drewno różniło się od siebie kolorem.
Po wyschnięciu bejcy zaczęłam pokrywać skrzynię politurą szelakową w kolorze mahoniu. Specjalnie wybrałam ten kolor politury żeby jeszcze lepiej wydobyć koloryt drewna.
Od razu było widać, że to strzał w dziesiątkę!!!
Trochę trudności nastręczało mi pokrycie politurą dekoracji kwiatowych (ze względu na ich liczne zagłębienia). Zrobiłam sobie do tego mały tampon, dodatkowo wspomagałam się małym pędzelkiem i jakoś poszło.
Warstw politury, którą położyłam nie da się policzyć bo było ich bardzo dużo a samo nakładanie politury trwało ok. trzech dni.
Pomimo tego, że renowacja skrzyni wymagała ode mnie naprawdę sporo wysiłku i wielu godzin spędzonych w pracowni to jestem bardzo zadowolona z efektu jaki udało mi się uzyskać.
Skrzynia odzyskała swój urok i dawny czar a to było przecież moim celem.
Przede mną jeszcze tylko 9 skrzyń do odnowienia :):)
Pozdrawiam
Kasia